Większość opinii jest zdecydowanie pozytywna, ale trzeba wziąć pod uwagę, że ok. 30 pacjentów na 100 nie odniesie sukcesu.

Takie są niestety wyniki badań. Skuteczność jest 70 procentowa.

Nie wszyscy dzielą się z nami swoimi doświadczeniami, a Ci, którzy to robią, dzielą się najchętniej swoją radością, że się udało.

- MEDICUS

 

Zakupiony u Państwa promyk nadziei na suche noce jest cudownym produktem. Zastosowałam go u mojego dziecka w kwietniu zeszłego roku. Chłopiec miał wtedy niespełna 6 lat i moczył się niemal każdej nocy a nawet dwa razy podczas jednej nocy. W ciągu jednego tygodnia od zastosowania promyka dziecko prawie przestało się moczyć. Prawie to znaczy teraz zdarza się to ok.jeden raz w miesiącu. W jego przypadku promyk zadziałał w ten sposób, że dziecko nie zaczęło budzić się żeby wyjść siusiu ale po prostu zaczęło przesypiać noce i wychodzi do łazienki dopiero rano po przebudzeniu. Promyk jest cudownym produktem a wszystkie informacje jakie o nim miałam przekazałam naszej Pani doktor pediatrze. Mam nadzieję, że dzięki temu produkt pomoże wielu innym dzieciom i ich rodzicom.

Jeszcze raz bardzo dziękuję.

Z poważaniem Monika

Witam:) Alarm Promyk bardzo pomógł siostrzeńcowi. W ciągu trzech tygodni dziecko przestało się moczyć. Chciałabym jeszcze dodać,że było to moczenie pierwotne i miał porobione wszystkie badania . Nie miał żadnych wad. Dziecko było w stu procentach zdrowe a jednak się moczyło i dzięki waszemu produktowi nareszcie przestało. Dodam jeszcze ,że obecnie jeszcze czasem zdarzy mu się popuścić w nocy ,ale siostra już nie zakłada mu tego aparaciku. Aha dzieciak ma teraz 12 lat.

Życzę powodzenia w pracy i dziękuję w imieniu siostry

Witam,

W przypadku mojej córki, która w momencie zastosowania alarmu "Promyk" miała 6,5 roku, okazał się on bardzo skuteczny. Chociaż nie zadziałał natychmiastowo, bo po 2-3 tyg. alarm nadal budził mnie a nie córkę. Później zaczęły się przytrafiać wymarzone "suche noce" a wraz z nimi pojawiła się iskierka nadziei, ze terapia poskutkuje. Córka zaczęła też budzić się na dźwięk alarmu. Po okresie 3-4 miesięcy wyjazd do sanatorium na trzy tygodnie przyczynił się do powrotu do pampersów- muszę jednak dodać, że rano często były one suche. Po powrocie do domu natychmiast zastosowaliśmy alarm. Córka nie była zachwycona, ale nie miała wyboru. Bardzo chciała pozbyć się tego urządzenia a jedynym na to sposobem było zaprzestanie moczenia łóżka. Stało się to po upływie ok. 1 miesiąca od powtórnego zastosowania "Promyka". Od kilu miesięcy jesteśmy bardzo szczęśliwi, bo nasza córcia nie moczy się już w nocy i powoli zapominamy, że kiedykolwiek było inaczej. Mamy też nadzieję, że tak już zostanie.

Pozdrawiam
Danuta

P.S. Przed zastosowaniem alarmu ani w trakcie jego stosowania córka nie była leczona lekami hormonalnymi, chociaż takowe miała przepisane przez specjalistę. Obawiałam się je podawać ze względu na skutki uboczne.

Witam ,


przepraszam, że wcześniej się nie odezwałam. Stało się tak dlatego, że dawno już zapomniałam o problemie, który prześladował nas przez szereg lat. " Promyk" wyleczył naszego synka z problemu moczenia nocnego. Gdy nasze dziecko skończyło 5 lat, zaczęliśmy z mężem szukać pomocy u lekarza rodzinnego, lekarza psychiatry, w poradniach specjalistycznych.Stosowaliśmy zalecane farmaceutyki i przestrzegaliśmy reżimu ograniczającego spożywanie napojów do godziny 19.00, wypróżniania pęcherza, wyciszania dziecka, czytania bajek,stosowania systemu nagród, ponownego oddawania moczu tuż przed zaśnięciem. Niestety problem nie ustępował. Stosowaliśmy pieluchy, poniewż nie widzieliśmy żadnej poprawy i brakowało cierpliwości. Nasz syn skończył 9lat, w nas narastał lęk i poczucie bezradności. O problemie moczenia rozmawialiśmy z rodziną i ze znajomymi. Pewnego dnia zadzwoniła do mnie moja kuzynka i podała adres waszej strony internetowej. Następnego dnia pełna nadziei zadzwoniłam do przychodni, żeby zarejestrować dziecko do Pana doktora Mariusza Ślusarczyka. Otrzymałam wiadomość, że Pan doktor nagle odszedł z tego świata. Płakałam po Jego śmierci, jak po stracie bliskiej osoby. "Promyk" zaczęliśmy stosować od 20 marca 2009r. Po siedmiu dniach była pierwsza sucha noc. Następna sucha noc była 10 kwietnia. Z tym, że zupełne zmoczenie nastąpiło 7 razy, reszta nocy to było popuszczenie moczu z wybudzeniem. Po trzech tygodniach stosowania aparatu większość nocy była sucha, tylko sporadycznie brzęczek informował o kropelce moczu. Na początku lipca przestaliśmy stosować "promyk". Od tego czasu nie było nawrotu. 20 stycznia naszsyn skończy 10 lat. On przeżywał swój problem, chciał się od niego uwolnić. "Promyka" zaakceptował z radością i twierdził, że jest elektromicznym dzieckiem. Ostatnio trzyletniej córeczce naszych przyjaciół zdarzyło się zsiusiać w czasie zabawy. Nasz synek z niepokojem pytał, czy jego koleżanka nie będzie miała problemów takich jak on miał.Składamy serdeczne podziękowania Panu i ŚP Panu doktorowi Mariuszowi Ślusarczykowi. Składamy wyrazy głębokiego żalu z powodu straty tak Wielkiego Specjalisty, który poważnie potraktował wstydliwą przypadłość.
Serdecznie pozdrawiamy i życzymy Bożego Błogosławieństwa w Nowym Roku.

Elżbieta

Dzień dobry


, chciałam podziękować za alarm, zadziałał po 2 tygodniach stosowania, właśnie zaczął się trzeci miesiąc suchych nocy u mojego syna.

Dziękuję i pozdrawiam

Małgorzata

Witam!

Zakupiłam alarm w sklepie Promyk. Jestem bardzo zadowolona ,ze skuteczności
działania alarmu. W krotkim czasie udalo się wyleczyć dziecko z przykrej
przypadłości. Polecam wszystkim tą mętodę leczenia moczenia nocnego. To
naprawdę działa!

Agnieszka

Witam,

problem moczenia nocnego dotyczył mojego niespełna 5-letniego syna. Nie był leczony farmakologicznie, ponieważ najpierw postanowiłam spróbować metody kontrolowania oddawania moczu w nocy, tak jak jest to zalecane jako jedna z metod postępowania przy tego typu problemie. Alarm Promyk stosowalismy ok. 3 miesięcy i starania nasze skończyły się sukcesem. Poczatkowo przez pierwszy miesiąc były to głównie porażki, ponieważ więcej było nocy mokrych niż udało nam się "złapać" oddawanie moczu. Drugi miesiąc był lepszy i dopiero w trzecim było o wiele lepiej, tak że mogliśmy wyjechać na wakacje bez pieluch (zdarzyła się jedna wpadka). Od tego czasu nie ma juz problemu z nietrzymaniem moczu w nocy.
Co do samego urządzenia, to syn najpierw był entuzjastycznie nastawiony do niego, ale potem zaczął mu przeszkadzać i nie chciał czasem go zakładać.

Pozdrawiam
Honorata

Stosowałam alarm "Promyk" do "likwidacji" moczenia nocnego u dwojga dzieci. U trzynastoletniej dziewczynki zadziałał natychmiast - to była dla mnie prawdziwa rewelacja. Po dwóch nocach alarm zakładałyśmy tylko pro forma. Córka zaczęła się sama budzić, a wkrótce przesypiała całe noce na sucho. Co do syna (obecnie 11 lat): alarm nie działał wcale, nie był w stanie go obudzić, chociaż stawiał na nogi cały dom!


Joanna

Dzień dobry,

na dzień dzisiejszy problem moczenia mamy za sobą (odpukać). Alarmu używaliśmy około 4 i pół miesiąca. Uważam, że w naszym przypadku zakup "Promyka" był bardzo dobrym pomysłem i pomógł nam rozwiązać wstydliwy problem.

Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego Małgosia

Witam,

Rewelacyjny a zarazem bardzo proste urządzenie dzieki któremu wyeliminowaliśmy nocne moczenie w niespełna trzy tygodnie. Wszystkim zdecydowanie polecam i żałuję że nie znalazłem go wcześnioej co z pewnościa ograniczyłoby sporo stresów dziecku.

Leszek

Witam


No cóż sami jesteśmy zaskoczeni, ale nasza córka po około 8 tygodniach od rozpoczęcia "leczenia" przestała się moczyć w nocy. Wcześniej przyjmowała tabletki i krople do nosa, które miały jej pomóc, niestety leczenie farmakologiczne nie przynosiło żadnego efektu, ponieważ w wieku 7 lat moczyła się każdej nocy, nie pomagało też wysadzanie w nocy, ani ograniczanie picia po godz. 18. Urządzenie, które zakupiliśmy u Państwa zaczęło przynosić pierwsze efekty już po około 2-3 tygodniach, a po 8 tak jak pisałam odstawiliśmy je całkowicie. Minęło 11 miesiecy a my rodzice, a w szczególności nasza córka zapomnieliśmy o nocnym moczeniu.

Pozdrawiam
Anna

Witam,

zakupiłam u PAna wybudzacz dla mojej 7 letniej córki, która od zawsze moczyła się w nocy. Leczenie w poradni i jedynie ciągłe przepisywanie przez panią doktor Minirinu nie dawało pożądanych rezultatów. W końcu poważnie zaniepokojeni zaczęliśmy z mężem szukać informacji na temat problemu moczenia nocnego dzieci w internecie. I zaraz na początku wyskoczyła właśnie strona z polecanym przez PAna wybudzaczem. Nie ukrywam, że na początku po przeczytaniu sceptycznie podeszłam do tematu, ale.....Postanowiliśmy zadziałać definitywnie z probleme naszej córki. I zaczęliśmy od zakupu wybudzacza. Córka zaakceptowała nocnego "towarzysza" wyjątkowo dobrze i efekty w postaci suchej nocy przyszły na prawdę bardzo szybko. Co najważniejsze zaczęła się budzić wtedy, kiedy czuła potrzebę skorzystania z toalety (wcześniej nigdy). Pod koniec drugiego tygodnia przestała się moczyć w nocy zupełnie. Teraz od rozpoczęcia eksperymentu ( bo tak to na prawdę traktowaliśmy na początku) minęło 6 tygodni i wszyscy śpimy spokojnie a córka cieszy się, że bez problemu będzie mogła jechać na swój pierwszy
obóz w najbliższe wakacje. Serdecznie PAna pozdrawiamy i jeszce raz


dziękujemy!!!! Bogusława i MAgdalenka

Serdecznie współczuję wszystkim , rodzinie, znajomym i współpracownikom .Wielka szkoda że w tak młodym wieku odchodzi wielki specjalista.Produkt waszej firmy sprawdził się w stu procentach. Nie zdążyłam podzielić sie z Panem doktorem moimi spostrzeżeniami . Ale to co zrobił nie może pozostać bez echa .Promyk ratuje nasze dzieci w tak trudnych czasach.

Z poważaniem Teresa

Miałam właśnie napisać do Pana Mariusza jak sprawuje sie Promyk, ale czekałam na efekty, takie na 100 %. Więc od dłuższego już czasu mój synek nie moczy się. Jednak boję sie dawać mu dużo picia przed snem, gdyż miałam taka sytuacje że napił sie sporo no i zmoczył, choć myślałam że już będzie ok, i nie zakładałam mu Promyka. Więc jak najbardziej polecam wszystkim to urządzenie, ale co najważniejsze,
będąc u lekarza, nikt mi nie zaproponował takiej alternatywy, najpierw wszystkie badania a potem leki z hormonami, i po co skoro można w inny mniej inwazyjny sposób.Na całe szczęście ja skończyłam tylko na badaniach z których wyszło ,że wszystko jest ok:-) Reklamujcie sie na allegro, będziecie na pewno konkurencyjni!!!

Pozdrawiam i dziękuję za "suche noce"-)))

Kasia

Alarm zakupiony u Pana Ślusarczyka bardzo pomógł mojej córce. Nie stsowaliśmy go długo. Na początku dziecko nie słyszało alarmu choć był przypięty do pidżamki.Ale po jakimś czasie córka sama budziła się (spała czujnie) kontrolując alarm.


Pozdrawiam

Magdalena

Promyk świetnie się sprawuje dziękujemy !!!

Dusik

Witam,

Jeżeli chodzi o Promyk to pomógł memu dziecku w nietypowy sposób.Mój syn obecnie lat 8, jeszcze latem moczył się prawie co noc.Zrobiono mu
badania w szpitalu, ale lekarze byli praktycznie bezradni.Byłam już zdesperowana i postanowiłam w wakacje 2008 podjąć radykalne kroki. Zakupiłam Promyk i mimo protestów syna zainstalowałam go na noc.Moje dziecko przyszło do mnie w nocy i powiedziało, że zrobiło siku w
łazience i czy mogę mu zdjąć aparat. Zgodziłam się.Mój syn zrozumiał, że jego moczenie jest dla nas uciążliwe i zaczął dokładnie przestrzegać
zaleceń lekarskich: nie pije wieczorem i przed spaniem idzie zrobić siku.Niekiedy wstaje nawet bardzo wczesnym rankiem, by pójść do łazienki.
Zaczął po prostu traktować swój problem poważnie.Wcześniej nie chciał mnie słuchać.Obecnie moczenie nocne jest u niego sporadyczne, gdy np. pije późnym wieczorem lub w nocy i nie zdążę go obudzić, by poszedł do łazienki.Chociaż aparat ani razu nie zapiszczał u nas w domu, to i tak jestem zadowolona z jego zakupu, ponieważ spełnił swą funkcję psychologiczną.

Sabina

Witam
Szanowny Panie odpowiadam na e-maila, tak produkt, który zakupiłam dla swojego dziecka spełnił nasze oczekiwania.

Pozdrawiam
Agnieszka

Jeżeli chodzi o Promyk to niestety on naszemu synowi nie pomógł.

pozdrawiam

Teresa

ocena promyka;

Produkt jest rewelacyjny.Moja 4-letnia córka miała opory przed zastosowaniem go ale zdołałem ją przekonać,że to będzie jej aniołek stróż nocny ,który podpowie jej ,kiedy powinna wstać i pójść do toalety.Urządzenie to spełniło swoją rolę już po ok 1,5-2 tyg od momentu pierwszego użycia bez żadnego wspomagania lekami.Jak na razie do tej pory po ponad pół roku od momentu zaprzestania używania promyka córka
nie ma problemu nocnego moczenia a co za tym idzie my nie mamy obaw ,że będąc w gościach z dzieckiem przytrafi się to wstydliwe zdarzenie.Zyczę wszystkim rodzicom i ich pociechom , by równie szybko pozbyli się problemu nocnego moczenia.

Pozdrawiam Mark S .
Kołobrzeg

alarm nocny promyk nie sprawdził się u mojego dziecka ponieważ córka ma tak mocny sen że alarm budził cały dom tylko nie córkę. działa bardzo dobrze jako odstraszacz kotów , które z upodobaniem sikały na dywanik w przedpokoju


z poważaniem i szacunkiem dymitr

Witam!

Wasz produkt Promyk pomogl w rozwiazaniu naszego problemu z nocnym moczeniem po ok 2,5 tyg. uzywania.


Pozdrawiam Adam

Drogi Panie!


W związku z pana pytaniem dotyczącym alarmu to muszę przyznać, że on naprawdę działa. Oczywiście nie można tak od razu zastosować alarmu i wierzyć w cud, że dziecko przestanie siusiać z dnia na dzień. Mały pacjent musi być pod stałą opieką odpowiedniego specjalisty oraz otoczone miłością i niewyobrażalną cierpliwością rodziców.Moja córcia ma osiem lat i moczy się od urodzenia. Dwa lata temu zaczęłam jeździć z nią do specjalisty: pani docent Lidii Hyli-Klekot ze szpitala w Chorzowie. zaczęło się od pobytu dziecka w szpitalu, leczenia farmakologicznego, treningu mikcji, a skończyło na alarmie.
Z pozytywnym efektem

pozdrawiam
Beata

Witam,


Przez parę lat miałam ten problem z moim dzieckiem dopiero po otrzymaniu produktu Promyk pomógł mojemu dziecku. Już po miesiącu było widać pierwsze efekty. Na dzień dzisiejszy dziecko jest w zupełności zdrowe. Nie ma nocnych przygód co sprawiło że świat stał się bardziej kolorowy:)) Jeżeli będą potrzebne jakiekolwiek referencje możecie Państwo na mnie liczyć

Z poważaniem
Agnieszka

Dzien dobry


Skutecznosc Promyka w przypadku naszego syna jest niestety slaba poniewaz stosujemy go od trzech miesiecy i nadal brak suchych nocy(przez ten czas zdarzyly sie moze szesc) ,ale nie poddajemy sie bo moze syn potrzebuje wiecej czasu.Syn ma prawie siedem lat a problem od trzech, moze za pozno wprowadzilismy alarm,poza tym przez ostatni rok syn uzywal pieluch co jak sadze go uwstecznilo,ale nie mielismy juz sily.Teraz jestesmy zdeterminowani ,mysle ,ze u syna problem jest silnie zakotwiony i musimy jeszcze poczekac na sukces ,w kazdym razie tylko taka forma leczenia wydaje nam sie sensowna.

Monika


Galeria